Całą rodziną mamy fatalną opinię o pracownikach wojewódzkiego urzędu konserwatora zabytków w Zielonej Górze. Mąż przyłapał jedną z pań, jak robiła nam zdjęcia po kryjomu za oknem (nie pytajcie w jakim celu, bo nie mam pojęcia i do tej pory nie otrzymaliśmy raportu z naszej sesji zdjęciowej). Nie pozwalają na przemalowanie mieszkania bez dokumentacji (ze złamanej bieli na zwykłą biel). Na zgodę, żeby powiesić skrzynkę na listy przy drzwiach wejściowych czekamy już rok (okazuje się, że za każdym razem nasza dokumentacja jest niepełna lub niepoprawna). Zgłosiły nas na policję (a dokładnie zawiadomiły o popełnieniu przestępstwa ), za jak to nazwały: prowadzenie nielegalnych prac remontowych wewnątrz mieszkania. Chodzą naburmuszone, zniesmaczone, widać, że pracują za karę. Straszne są. Popieram tu wszystkie negatywne komentarze. Kobiety zamieniają nasze życie w piekło: prześladują nas, robią zdjęcia z ukrycia, grzebią w naszych przydomowych kontenerach ma śmieci, nasyłają policję. Dramat! Polecam omijać tę gromadkę szerokim łukiem.