Urządzenie uta one zamontowane w pojedzie dmc 4,5 t. Po Polsce działa poprawnie, świecą się zielone diody, faktury przychodzą. Przejazd przez Austrię i kilkukrotnie brak poboru opłaty. W weekend, godziny nocne brak jakiegokolwiek kontaktu z infolinią. W pierwszy dzień roboczy odpowiedz pracownika infolini uta: proszę sobie samemu wyjaśniać sprawę z Assfinag. Reklamacja zgłoszona do centrali uta one miesiąc temu, nadal brak odpowiedzi. Asffinag twierdzi, że wada urządzenia, uta twierdzi że problem po stronie Assfinag. Oszuści
Mimo zapewnień handlowca ze termin płatności będzie wynosił 18-21 dni. Pierwszy dwie faktury z końca miesiąca otrzymane 11 oraz 12 kwietnia co daje termin 7 dni. Pan opiekun nie jest nic w stanie poradzić. Nie polecam
Przy zakładaniu karty przedstawiciel firmy zapewniał, ze zapłacę nieznacznie taniej za paliwo mając i płacąc kartą UTA. Po pierwszym miesiącu tankowania i sprawdzeniu kwot na fakturze z kwotami które pokazywał dystrybutor na stacjach benzynowych okazało się, że za większość transakcji muszę zapłacić więcej niż jeżeli tankowałbym na stacji jako klient detaliczny i nie płacił kartą UTA (szczególnie niekorzystna jest karta UTA, jeżeli tankuje się gaz).
Jeżeli ktoś chce mieć dwie faktury w miesiącu zamiast kilkunastu to OK, jeżeli jednak chciałby przy tym tankować taniej, to nie UTA.
Na kartę się nie zdecyduję. Kilka dni temu wypełniłem formularz na stronie z prośbą o kontakt. Zadzwonili, Pan bardzo miły... Podałem tam (w formularzu) inne nazwisko, minęło kilka dni a już zacząłem dostawać spam na skrzynkę - w mailach występuje to nazwisko którego nigdzie indziej nie podawałem. Maile są z innych firm zupełnie nie związanych z tematem kart paliwowych. Wniosek taki, że firma UTA przekazuje dane swoich klientów. Jeżeli tak to nigdy nie zdecyduję się na współpracę i odradzam ją wszystkim.
Na karty UTA zdecydowałem się ponieważ męczyło mnie zbieranie faktur na stacjach benzynowych. Chciałem mieć wszystko na jednej fakturze. W praktyce okazało się że firma nie rozwiązała mojego problemu. Fakturowanie 2 razy w miesiącu powodowało że miałem opóźnienia w płatnościach gdyż faktury kosztowe opłacam raz na koniec miesiąca, a tu w środku miesiąca na mailu lądowała. faktura z terminem płatności 7 dni. Efekt był taki że co chwila ktoś dzwonił z windykacji i rozmawiał tak jak by tego długo było 100tys zł, a to były zwykle kwoty poniżej 500zł. Zapłaciłem więc wszystko i powiedziałem że nie będę dalej korzystał. Wypowiedzieli mi więc umowę z powodu nieterminowych płatności i kazali zwrócić karty. Nie rozumiem jak można dać człowiekowi limit 6000zł i windykować z taką uporczywością faktury na 200 - 300zł które są kilka dni po terminie.