Są tam układy, układziki, ale nie są aż tak toksyczne i destrukcyjne jak w innych zakładach pracy. W mojej ocenie dobry zakład pracy w którym można nauczyć się poważnych rzeczy. Polecam prace w narzędziowni zwłaszcza młodym po szkołach technicznych, bo tu możecie się czegoś nauczyć. Władzom tej firmy odradzam współpracę i/lub spoufalanie się z habilitowanymi doktorkami - wykładowcami z Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Toksyczna atmosfera i degrengolada w zakładzie pracy zaczyna się w momencie, kiedy na siłę wpychają Wam swoich zaufanych absolwentów z tzw. grupy rodzina i przyjaciele.
Firma, która nie docenia pracowników, zielone ściany i komuna. Jeżeli chcesz coś osiągnąć, rozwijać się, omijaj tą firmę szerokim łukiem. Zarobki wołają o pomstę do nieba. Wszędzie kolesiostwo. Możesz się starać i tak doceniony zostanie kuzyn, brat, każdy kto jest z kimś tam spokrewniony, tak samo jeżeli chodzi o rekrutację najpierw idą Ci "z polecenia" na szarym końcu ludzie z zewnątrz. Najważniejsze by wycisnąć z człowieka co się da, a na koniec kopać go w cztery litery Zdecydowanie nie polecam!