To miejsce nie ma nic wspólnego z procesem uczenia się. Wylęgarnia bezprawia i korupcji.
Tylko biznes dla ludzi, którzy tam pracują całymi rodzinami. W końcu dla tych, którzy chodzą tylko za pensję, taka instytucja w komunistycznych tradycjach, gdzie można po prostu kupić dyplom, może być dobra. To wyjaśnia 99% studentów spoza Polski.