Numer telefonu oficjalnie podany jako nr infolinii to jakaś kpina! Przeszło DWA TYGODNIE próbowałam się dodzwonić, w różnych porach dnia, z różnych numerów, i nikt nie podnosił słuchawki. Gdy w koncu zmuszona brakiem odpowiedzi udałam się do rzeczonego sądu, do pokoju w którym funkcjonuje Biuro Obsługi Interesanta, zgłosiłam ten fakt i zażądałam wyjaśnień. Oczywiście panie tam pracujące zaprzeczają, jakoby nie było możliwości dodzwonienia się, one zawsze odbierają telefon.
No tak... zapewne to moja wina, ja nieumiejętnie wybieram podany numer telefonu.
Po dwóch tygodniach, przy okazji kolejnej wizyty w sądzie (bo przez to, że nie uzyskałam telefonicznie informacji, musiałam osobiście umawiać się na kolejny termin), znów chciałam zatelefonować na infolinię. Przez dwie godziny wykonałam w sumie 33 połączenia - bez efektu, nikt nie odebrał telefonu. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że numer ten jest również numerem dla osób niepełnosprawnych. Dla osoby o ograniczonej sprawności, jakiej by ona nie miała formy, wycieczka do sądu po to tylko, aby zasięgnąć informacji, którą równie dobrze może uzyskać przez telefon, to nie lada trudność.
To jest takie lekceważenie obywatela, że aż brak słów.