serdecznie odradzam, brak praw studenta, niestosowanie się do własnego regulaminu szkoły i do ustawy o szkolnictwie wyższym. nie ma tam "ucznia" są tylko "klienci" których dziekan chce zatrzymać po 4 , 5 lat na licencjacie by tylko płacić kase.
większość osób które znam poprzenosiła się na uczelnie w Poznaniu Łodzi, Nysie i Kłodzku, ponieważ serio to co się tam dzieje przechodzi ludzkie pojęcie XD telenowela. nie dość że studia z piel. trwają 3 i pół a nie 3 jak na innych uczelniach by płacić dłużej to kosztują 900 zł czyli najdrożej w ofercie całej Polski :)
także jeśli ktoś chce oszczędzić sobie kasy zdrowia i czasu wybierzcie inną uczelnie. poziom nauczenia jak i sama przestarzała mikro placówka ma się nijak do ceny jaką sobie wołają. tam nawet internet nie istnieje, wystarczy spojrzeć na "profesjonalny" wygląd strony uczelni, papierowe indeksy które co chwile ktoś gubi z dziekanatu w wiele wiele innych.........
Za całokształt studiów ciężko oceniać ponieważ niektórzy wykładowcy byli fantastyczni.Natomiast za sytuacje finansowe związane z sekretariatem- kilkukrotne obciążenia finansowe za ten sam miesiąc, brak możliwości umówienia się na konkretny termin w dziekanacie oraz brak możliwości wyboru tematu pracy licencjackiej który był bardziej rozwojowy - bo nie moja ocena pozostaje jednoznaczna
Opinia byłaby dłuższa, gdyby nie zwyczajny brak słów. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że wykładowcy mierzący się z problemami natury psychicznej, są dopuszczani do pracy z ludźmi. Arogancja, brak klasy, kompletny brak zaangażowania… miłym dodatkiem, jak wisienka na torcie, były dodatkowe zachowania prześmiewcze (podziękowania dla Pani dr Justyny Z.). Polecam zastanowić się, z jakiego powodu pracują Państwo z ludźmi, jednocześnie ich nienawidząc, bo jest to dla mnie po prostu zagadkowa kwestia. Ja nie lubiąc dzieci, nie zatrudniłabym się w przedszkolu, natomiast nie sądziłam, że się w nim znajdę, tylko niestety pod nazwą Szkoły Wyższej jako 25 letnia osoba. Pozdrawiam i polecam lekarzy psychiatrów z przychodni Ginemedica, odnajdziecie Państwo zasłużone ukojenie i nauczycie się przepracowywać życiowe traumy.
Żenujące podejście do studenta, traktowanie dorosłych ludzi jak dzieci, wiecznie problem z kontaktem z promotorami. dziekanem. Panie w dziekanacie siedzą tam za karę i w sumie nie ma co się dziwić bo Pani dziekan zachowuje się jeszcze gorzej, krzyczy na ludzi i najchętniej by trzymała każdego jak najdłużej tylko żeby płacili. System rodem z prl, jedyna uczelnia we wrocławiu z papierowymi indeksami, które są co chwilę gubione w dziekanacie. Generalnie nie polecam, większość osób z roku ma takie samo zdanie, a pozytywne opinie biorą się stąd, że prowadzący stoją nad studentami na koniec roku i proszą o wystawienie opinii przy czym patrzą na jej treść.
Istna tragedia… Sprzęt tak przestarzały, ze praktycznie co drugi nie działa, robienie studentowi pod górę, brak zrozumienia ze strony dziekanatu, cena za studia bardzo zawyżona, INDEKSY zamiast „dziennika”internetowego. Jednym słowem totalna masakra i strata pieniędzy… Nie polecam nikomu. Co do wykładowców- w porządku(aczkolwiek zależy z jakiego przedmiotu). Drugi raz w życiu nie zdecydowałabym się na tą pseudouczelnię bo jest to raczej jakiś cyrk.
Szkoła to istny dramat. Na zajęciach praktycznych z kosmetologii nie nauczono nas nic przydatnego w zawodzie, nic co można spotkać w salonach kosmetycznych, no może oprócz henny ;). Sprzęt jest bardzo przestarzały i w większości przypadków niedziałający, zero inwestycji w nowe maszyny. Omijać jak najdalej, jeśli chce się pracować w zawodzie kosmetologa to lepiej wydać te same pieniądze na kursy lub iść do uczelni państwowej. 21 tys. wydanych w błoto. Czesne nie wiadomo w kogo kieszeni lądują, bo wiecznie robią chore oszczędności np. na wacikach czy jednorazowych pilniczkach do paznokci, który dostałyśmy 1 na 3lata studiów!!! (koszt takiego pilniczka to 20gr) Kpina, jak za 720zł miesięcznie. Na zajęciach teoretycznych ogrom wiedzy, niezbyt przydatnej z większości przedmiotów, lanie wody. Zmarnowane 3lata. Teraz jako absolwentka nie jestem w stanie znaleźć pracy w zawodzie kosmetologa po tej wspaniałej uczelni, bo niczego mnie nie nauczyli.
Jedyne co dobre w tej szkole to dziekanat - do dogadania w kazdej sprawie. W każdej innej kwestii moim skromnym zdaniem powini spalić tą bude wpiz*u. Wykladowcy przychodzą jak chcą, wieczne czekanie pod ścianą czasem kilka godzin na następne zajęcia, wylęgarnia lewactwa, panuje atmosfera wielkiego uniwersytetu a to mocny przerost formy nad treścią. Braki w sprzęcie, lub sprzęt rozpadający się w rękach. Bardzo niski poziom kształcenia - śmiało mogę stwierdzić iż jest to zwykła rodzinna firma która funkcjonuje tylko i wyłącznie dlatego że w ofercie ma wystawianie kwitów na które aktualnie jest zapotrzebowanie na rynku. Każdemu z czystym sumieniem odradzam i polecam wybrać któryś z kierunków oferowanych przez uczelnie nawet jeśli wiązało by się to z koniecznością dojeżdżania do innego miasta, ale w innej uczelni.
Szkoła w porządku , minusem są małe sale wykładowe i bark miejsca tzw. strefy chillautu - jedynie "palarnia " na dworze. Oraz małe toalety- na parterze w słabym stanie.
Ogromnym minusem i zacofaniem jest brak elektronicznego systemu dla studentów - INDEKSY są wielkim kłopotem dla studentów jak i wykładowców - jedno wielkie zamieszanie podczas sesji...niestety szkoła nie reagowała na wnioski , prośby to zmianę . [ABSOLWENT]