Na SOR nie ma w Polskim słowniku trafnych określeń, równie obelżywych dla personelu za uwłaczające godności ludzkiej traktowanie ciężko zchorowanych, przeszło80cio letnich pacjentów. Inwalidzie, kalece z cukrzycą nie było komu podać szklanki wody, insuliny lub czegokolwiek do zjedzenia trzymając dobę zanim trafił na oddział!!!
Oddział otalaryngologiczny : mialam przeprowadzony zabieg mikrochirurgi krtani. Jestem zachwycona podejściem personelu oraz całym pobytem. Cała kadra przemiła, profesjonalne kompetentne podejście lekarzy i pielęgniarek , oddział czysty, a jedzenie jak na szpitalne - pyszne. Panie na Izbie Przyjec rowniez na 5+. Bardzo dziękuję, przywracacie wiarę, że pobyt w szpitalu nie musi być ani trochę traumatyczny.
Lekarz Paweł Domagała odmowil mi pomocy lekarskiej (!), insynuujac ze jestem narkomanem, poniżyl mnie, nie chcąc widzieć dowodów na to, że się leczę. Odstawienie mojego leku może skutkować padaczką, zagrożeniem życia i zdrowia. Usłyszałem, że nadużywam systemu. Poczułem się poniżony, jako osoba autystyczna (co w oczy PODWAŻAŁA! pani z rejestracji) zacząłem płakać, na co wlasnie ta pani powiedziała, że zachowuje się dokładnie, jak ktoś uzalezniony, a takich jak ja nie leczą. Pregabalina nie jest lekiem ograniczonym bądź narkotycznym. Przykro, że mnie to spotkało i mam nadzieję, że nikt przez pana Pawła nie zostanie tak potraktowany.
Wielokrotnie byłem na odziale kardiologi na 2 piętrze tego szpital, szybka diagnoza, wdrożone leczenie farmakologiczne ale niestety nie przyniosło efektu dlatego zostałem skierowany na wszczepienie kardiowertera również w tym szpitalu. Lekarz wykonujący zabieg bardzo miły, cały czas że mną rozmawiał (zabieg w znieczuleniu miejscowym, byłem przytomny). Po zabiegu znowu oddział kardiologi, dwa dni obserwacji, wszystko fajnie, mile pielęgniarki, jedzenie jak to w szpitalu ale idzie się przyzwyczaić.
Chciałam rodzić w tym szpitalu, ale jak przyszłam na ktg w 41 tygodniu ciąży to dwie Pani ginekolog zaczęły mnie straszyć śmiercią moją lub dziecka jeśli natychmiast nie zgodzę się na wywołanie porodu. Ja się nie zgadzałam bo i ktg i usg i inne badania były idealne, jedyne do czego można było sie czepiać to że nie urodziłam w punkt 40 tygodniu. Jak Pani doktor nie udało się mnie zastraszyć to zrobiła mi badanie na krześle i to takie bolesne jakiego nigdy w życiu nie miałam. Zapytałam się czy to tak się robi specjalnie żeby przyśpieszyć poród? Powiedziała że to tylko standardowe badanie.
Urodziłam 3 dni po tym zdrowe dziecko 10/10, a do tego szpitala nigdy nie wrócę