8 Lat w niej się uczyłam. Dobrze ja wspominam, do tej pory pamiętam jakie smakołyki nam gotowali za komuny, nigdy nie czułam że czegoś było brak i nauczyciele nie mieli tak dużo pojęcia o psychologii dziecięcej w 80-90s latach, ale to takie były czasy w Polsce. Nauczyciele dobrzy byli tylko że kompleksy na życie jeśli chodzi o naukę tworzyli bo srodzy i zamiast pasję do nauki wpajać to się człowiek stresował no ale jeszcze raz takie to były czasy, mam nadzieje że nowe pokolenia nauczycieli inaczej podchodzą do tego. Pamiętam kościół nigdy niczym innym nie był tylko sala gimnastyczna. Mała szkoła ale nostalgie mam i tęsknie nie mieszkając już w kraju.
Generalnie to maśniutkto tu. sowite obiadki, lecz nie zawsze smaczne. słyszałem, że pani dyrektotr bardzo lubi schabowe, więc pewnie dlatego na obiadach tak często jest mięso. Szanowna pani Hanna tworzy własną armię, zwaną haniakami, serdecznie polecam, jak córka wróciła po 1 dniu szkoły to umiała już strzelać z karabinu ak-40 i wiatrówki. polecam.
Spotkałam tam naprawdę przemiłych ludzi i cudownych nauczycieli z którymi zawsze można było się dogadać i mile współpracować podsumowując cudowna atmosfera i będę miło wspominać
Jako turystka oceniam budek i otoczenie.A jest urokliwie.Budynek bardzo ładny.I uliczka, deptaczek z roślinnością w donicach i wygodnymi ławkami.Przyjemne miejsce.